Nic nie odpisał,na pewno jeszcze nie odczytał,może nie ma czasu.
Postanowiłam napisać sms do Emmy,chętnie bym zadzwoniła,ale wydałam kasę juz na koncie a sms mam darmowe.
'Emma,chce ci powiedzieć że jestem w szpitalu,mam raka.Jest poważny,nie wiem co dalej,baw się dobrze u taty,xoxo'
Hmm,Tak bardzo chciało mi się płakać,jestem chora,mam raka to nie do wiary,mam już tego dość...
Ale to co ujrzałam,poprawiło mi humor.
W drzwiach od sali oddziału stał mój jedyny,ten jedyny Justin,który jest całym moim światem,którego tak bardzo kochałam,tęskniłam i pragnęłam.
Justin,co ty tutaj robisz? - Zapytałam .
Jak to co?Dostałem od ciebie sms,że leżysz w szpitalu i masz raka.Jak myślałaś że będę siedział w domu ?
Nie,to że zerwałem z tobą nie oznacza,że się o ciebie nie martwię.-Odpowiedział..
Nie wytrzymałam i się poryczałam,brakowało mi go.
Postanowiłam napisać sms do Emmy,chętnie bym zadzwoniła,ale wydałam kasę juz na koncie a sms mam darmowe.
'Emma,chce ci powiedzieć że jestem w szpitalu,mam raka.Jest poważny,nie wiem co dalej,baw się dobrze u taty,xoxo'
Hmm,Tak bardzo chciało mi się płakać,jestem chora,mam raka to nie do wiary,mam już tego dość...
Ale to co ujrzałam,poprawiło mi humor.
W drzwiach od sali oddziału stał mój jedyny,ten jedyny Justin,który jest całym moim światem,którego tak bardzo kochałam,tęskniłam i pragnęłam.
Justin,co ty tutaj robisz? - Zapytałam .
Jak to co?Dostałem od ciebie sms,że leżysz w szpitalu i masz raka.Jak myślałaś że będę siedział w domu ?
Nie,to że zerwałem z tobą nie oznacza,że się o ciebie nie martwię.-Odpowiedział..
Nie wytrzymałam i się poryczałam,brakowało mi go.
Justin,KOCHAM CIĘ... zrozum to,ja nie chce się leczyć,chce umrzeć,nie widzę już dla mnie sensu rozumiesz? - mówiłam serio.
Co ? przestań tak mówić,jesteś jeszcze młoda,masz żyć i walczyć - Justin próbował mnie podnieść na duchu,bez sensu i tak mu się nie udało.
Nie,nie chce walczyć o siebie.Chce walczyć o nas.Nawet mi nie podałeś powodu naszego zerwania,i co?
Mam ci uwierzyć,że mnie nie kochasz? Amanda ci już strasznie wywróciła w głowię,nie pamiętasz jak mówiłeś że na zawsze?że jestem tą jedyną? nie pamiętasz? to sobie przypomnij! Nasze wspólne weekendy,nocki nie przespane,oglądanie horrorów,przypały,wyjazdy i co ? chcesz to wszystko na marne ?
Justin spojrzał z łzami w oczach na mnie...
Chciał coś powiedzieć,ale lekarz przyszedł i nie wyszło.
Lekarz chciał oznajmić mi,że jeśli nie ze chcę się zacząć leczyć to mogę szybko umrzeć,hmm.
Co na to Justin ?
Caroline,słyszałaś ? chcesz umrzeć ? Nie pozwolę ci,będziesz się leczyć.
Hmm,on mi mówi że mam walczyć o siebie?A kto powalczy o nas ?
Kochasz mnie ? - zapytałam cała zapłakana....
Proszę nie płacz,kotałko moja i pocałował mnie w policzek...
Uwielbiałam jak mówił do mnie 'Kotałko'...
Odpowiedz,kochasz mnie?-ponownie zapytałam.
Tak i nigdy nie przestałem,przepraszam że zerwałem,ale Amanda wywróciła mi w głowię,zrozumiałem że ona nie jest odpowiednia,tylko ty nią jesteś.- Odpowiedział,wreszcie na moje pytanie.
wybuchłam płaczem,a on mnie mocno przytulił i znów powiedział że na zawsze <3
KONIEC OPOWIADANIA,HMM.KRÓTKIE..
CHYBA ZACZNĘ PISAĆ NOWE:)
KTOŚ CHCE?:33
JAK TAK,TO O CZYM ?
Co ? przestań tak mówić,jesteś jeszcze młoda,masz żyć i walczyć - Justin próbował mnie podnieść na duchu,bez sensu i tak mu się nie udało.
Nie,nie chce walczyć o siebie.Chce walczyć o nas.Nawet mi nie podałeś powodu naszego zerwania,i co?
Mam ci uwierzyć,że mnie nie kochasz? Amanda ci już strasznie wywróciła w głowię,nie pamiętasz jak mówiłeś że na zawsze?że jestem tą jedyną? nie pamiętasz? to sobie przypomnij! Nasze wspólne weekendy,nocki nie przespane,oglądanie horrorów,przypały,wyjazdy i co ? chcesz to wszystko na marne ?
Justin spojrzał z łzami w oczach na mnie...
Chciał coś powiedzieć,ale lekarz przyszedł i nie wyszło.
Lekarz chciał oznajmić mi,że jeśli nie ze chcę się zacząć leczyć to mogę szybko umrzeć,hmm.
Co na to Justin ?
Caroline,słyszałaś ? chcesz umrzeć ? Nie pozwolę ci,będziesz się leczyć.
Hmm,on mi mówi że mam walczyć o siebie?A kto powalczy o nas ?
Kochasz mnie ? - zapytałam cała zapłakana....
Proszę nie płacz,kotałko moja i pocałował mnie w policzek...
Uwielbiałam jak mówił do mnie 'Kotałko'...
Odpowiedz,kochasz mnie?-ponownie zapytałam.
Tak i nigdy nie przestałem,przepraszam że zerwałem,ale Amanda wywróciła mi w głowię,zrozumiałem że ona nie jest odpowiednia,tylko ty nią jesteś.- Odpowiedział,wreszcie na moje pytanie.
wybuchłam płaczem,a on mnie mocno przytulił i znów powiedział że na zawsze <3
KONIEC OPOWIADANIA,HMM.KRÓTKIE..
CHYBA ZACZNĘ PISAĆ NOWE:)
KTOŚ CHCE?:33
JAK TAK,TO O CZYM ?